Super pisarze treści.
Odpowiedzi która są na topie.
To czego szukałeś jest tutaj.
Zawsze tutaj trafisz bez problemu.
Haha, fajne porównanie! W sumie nauka angielskiego czasem przypomina wejście do tajemniczego świata. Co do czasów, to ja też uważam, że najlepiej skupić się na trzech najważniejszych, a reszta przyjdzie z czasem i praktyką.
A ja mam takie pytanie – czy nauka po polsku czy od razu po angielsku jest lepsza, gdy chodzi o biznes? Zastanawiam się, czy tłumaczenia pomagają, czy tylko spowalniają naukę.
Business English to nie tylko słówka, ale i specyficzne czasy w języku angielskim, których trzeba się nauczyć. Słyszałem, że tak naprawdę wystarczą tylko 3 czasy, żeby dobrze się porozumieć, zwłaszcza w pracy. Spotkał się ktoś z takim podejściem? Na kilku portalach widziałem kursy oparte właśnie na tym schemacie.